W nocy padało. Rano padało.
Śniadanie zjedliśmy w kuchni kempingowej i myśleliśmy nad zmianą miejsca - gdzieś, gdzie będzie lepsza pogoda. Na szczęście przez południem się rozpogodziło i wyszło piękne słońce. Poszliśmy na spacer po Mallnitz a potem do Stockerhutte na jakieś jedzonko.
Po powrocie skoczyliśmy na zakupy do Billi. Gospodarz mówi, że jutro ma być ładna pogoda, więc liczymy na to, że ruszymy na 3k.